


DARK ECHO
MROCZNE ECHO

Autor:Francis G. Cottam
Tłumaczenie:Grażyna Grygiel Piotr Staniewski
Wydanie oryginalne:2008
Wydanie polskie:2008
Wydawnictwo:Amber
Ilość stron:256
Tłumaczenie:Grażyna Grygiel Piotr Staniewski
Wydanie oryginalne:2008
Wydanie polskie:2008
Wydawnictwo:Amber
Ilość stron:256
Pożądanie, pragnienia i aspiracje to motor napędowy postępu. W biegu za marzeniami rodzi się pytanie: Ile jesteś w stanie poświęcić by otrzymać to, czego pragniesz?
F. G. Cottam znów straszy klasyczną ghost story spod znaku Lovecrafta i zaprasza na rejs po (nie)znanych wodach ludzkiej duszy.
„Mroczne echo” mimo tego, że bazuje na klasycznych konwencjach opowieści o duchach, stanowi interesującą publikację. Wielbiciele kultury lat 20tych, owianych aurą tajemniczości i spirytyzmu z pewnością nie poczują się zawiedzeni lekturą książki Cottama. Nie będę ukrywać, że sama mam ogromny sentyment do tego okresu i do dzieła przyciągnęła mnie przede wszystkim okładka: wykonana w sepii i nawiązująca do stylu vintage. Z resztą byłam już po lekturze „Domu zagubionych dusz”, który urzekł mnie swoim klimatem, stworzonym poprzez szczegółowe opisy. Czytając wspomnianą książkę trudno było się oprzeć wrażeniu dusznej, przygnębiającej atmosfery, panującej w świecie przedstawionym w powieści.
„Mroczne Echo” jest napisane w podobny sposób co wspomniany „Dom..”. Autor poświęca wiele miejsca dokładnej analizie wyglądu łodzi oraz używa żeglarskiej terminologii, która wciąga czytelnika w wykreowany świat tajemniczego, tytułowego okrętu. Jednakże „morskiemu laikowi” zabiegi „urzeczywistniania’’ mogą utrudniać lekturę. Warto jednak pamiętać, że owa „drobiazgowość” i dążenie do autentyzmu „rekwizytów” pojawiających się w powieści są wyznacznikami autorskiego stylu Cottama.
W książce wyraźnie dostrzec można rozłam na dwie części. W pierwszej uwagę czytelnika przyciąga psychologiczny szkic bohaterów oraz ich wzajemne relacje. W tym miejscu też, „Mroczne Echo” i jego historia subtelnie „wypływają” w oczach czytelnika jako symbol: zarówno ludzkiego ego jak i samospełnienia. Druga część to już typowa opowieść o duchach, z wyraźnym wątkiem okultystycznym (podobnie jak w „Domu zagubionych dusz”).
„Mroczne Echo” mimo dopracowanego stylu i narracji, stawiam niżej, opierając się o osobiste niż „Dom zagubionych dusz”. Związane jest to pewnie z subiektywnym podejściem do tematu. Przyznaję jednak, że jest to lektura godna polecenia.
Przedstawiona w powieści historia wciąga, przeraża oraz ciekawi. Warstwa językowa również nie daje powodów do krytyki, chociaż Cottam nie jest arcy-mistrzem słowa. Mogę jednak przyznać, że czytało się ją pod tym względem lepiej niż „Dom zagubionych dusz.” Opisy krwawych scen zasługują na pochwałę. Autor nie przedstawia z upodobaniem rozczłonkowywania ciała, jest pod względem opisów makabry rzeczowy oraz powściągliwy. Mimo tego sceny śmierci i grozy malują się w wyobraźni czytelnika i pozostawiają uczucie niepokoju.
Dzieło Cottama jest dobrze napisaną książką grozy. Ukłonem w stronę klasyki horroru literackiego. Koneserzy gatunku na pewno nie poczują się rozczarowani. Trudno jednak szukać w dziele czegoś „nowego”. Czytając i później recenzując „Dom zagubionych dusz” raziła mnie konwencjonalność fabuły. Bogatsza w doświadczenie czytelnicze związane z „Mrocznym Echem” dochodzę do wniosku, że być może Cottamowi nie chodzi o zdobywanie nowych lądów, ale o prezentowanie starych w całej ich okrasie, biorąc pod lupę najmniejsze elementy.
Zaloguj się aby móc oddać swój głos na książkę.
Plusy:+ klimat lat 20
+ szczegółowość: jednych zachwyci, innych zniechęci
+ ciekawy zarys relacji między bohaterami
- niezaskakujące rozwiązania fabularne
- szczegółowość: jednych zachwyci, innych zniechęci
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!