


SHARK ATTACK
Rekin atakuje

Reżyser:Bob Misiorowski
Kraj prod.:USA
Obsada:Cordell McQueen, Chris Olley, Jakob Makgoba, Casper van Dien, Paul Ditchfield,
Strach przed głębinami, najmniej zbadanym obszarem naszej planety jest zakorzeniony głęboko w każdym z nas. Kryjące się tam stworzenia nadają się idealnie do konwencji grozy, obce środowisko oddziałuje jeszcze bardziej na wyobraźnię widza. Trudno się dziwić, że po sukcesie „Jaws” twórcy rzucili się na tematykę z rekinem w roli głównej, lecz jak zwykle skutki ich działań niekoniecznie przyniosły im chlubę. A że co jakiś czas ktoś próbuje na nowo odświeżyć temat i wychodzi jak zwykle?
W pobliżu niewielkiej osady w Afryce dochodzi do serii ataków rekina. Na miejsce przybywa biolog starający się rozwikłać zagadkową śmierć swego przyjaciela w szczękach potwora. Wraz z pomocą siostry ofiary szybko odkrywa, że nie ma do czynienia ze zwykłym rekinem, a także, że nie tylko z rybami przyjdzie mu walczyć.Największą wadą filmu jest fakt, że reżyser i scenarzysta nie do końca byli pewni jaki obraz chcą zrealizować. Początek i rozwój wydarzeń sugerują, że będziemy mieli do czynienia z animal attack, z czasem okazuje się, że bliżej tu kina sensacyjnego i to tego gorszego typu. Pomysł by stworzyć rekina mutanta, po to by znaleźć lekarstwo na raka, do tego jeszcze z mafią i korporacjami w tle, jest tak karkołomny, że trudno nie było sobie go skręcić przy realizacji. I niestety, ta ewolucja się nie udała. O ile ujęcia podwodne, szczególnie te prezentujące rekina prezentują się świetnie (zostały wypożyczone z Discovery), to już całe wykonanie pozostawia wiele do życzenia, poczynając od aktorstwa, na fabule kończąc. Same ataki zaś nie są ani częste, ani widowiskowe, poza tym, zawsze do akcji wkracza główny bohater, który z harpunem ochoczo wskakuje do wody i ratuje ofiary potwora. Bardzo szybko konwencja owa nuży się i zamiast wywoływać napięcie śmieszy i wreszcie nudzi.
Wspomniałem o aktorstwie i tu pomijając kilka postaci drugoplanowych natykamy się na ogromną sztuczność. Winą należy obarczyć także scenariusz, dawno bowiem nie słyszałem tak drętwych i sztampowych dialogów. Postacie skonstruowano w taki sposób, że można odgadnąć co powiedzą w danej sytuacji zanim jeszcze otworzą usta. Szablon jest tak przerażająco prosty, że niemal od razu wiadomo kto okaże się zdrajcą, w jaki sposób główny bohater porwie do walki przeciw korporacji ciemiężonych rybaków, czy wreszcie kto w jaki sposób zginie.
Nie mogę powiedzieć, że film jest fatalny. Jeśli jednak oczekujemy niezłego horroru z rekinem w roli głównej lepiej sięgnąć już nawet po kolejne części serii. Tutaj mamy przeciętny film sensacyjny klasy C z minimalną dawką grozy, która ulatuje z kolejnymi minutami seansu.
Screeny
+ ładne zdjęcia podwodne (wypożyczone z Discovery)
+ jest tu jednak jakiś rekin-mutant
+ świetne kino sensacyjne klasy C...
- ...a to miał być przecież horror
- kiepskie aktorstwo, tragiczne wręcz dialogi
- niezmiernie nudny i sztampowy do bólu
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!