


SHARK ATTACK 3: MEGALODON
Rekin atakuje 3: Megalodon

Rok prod.:2002
Reżyser:David Worth
Kraj prod.:USA
Obsada:John Barrowman, Jenny McShane, Ryan Cuttrona, George Stanchev, Pavlin Kemilev, Plamen Manassiev,
Reżyser:David Worth
Kraj prod.:USA
Obsada:John Barrowman, Jenny McShane, Ryan Cuttrona, George Stanchev, Pavlin Kemilev, Plamen Manassiev,
Prawo serii bywa zadziwiające. Coś co nie udało się za pierwszym razem , rzadko udaje się przy kolejnych próbach... Z drugiej strony – do trzech razy sztuka – pomyśleli twórcy „Shark Attack 3” i ostatecznie pogrzebali serię swoim filmem.
Linia fabularna ma niewiele wspólnego z poprzednimi częściami, nie jest to jednak nic nowego ani w serii, ani w tego typu filmach. Oto w pobliżu kurortu wodnego (znowu) pojawia się rekin (znowu) a nurkowie odnajdują dziwny ząb owej ryby wskazujący na fakt, że w tym obszarze pojawiła się bestia o niespotykanych rozmiarach i nie należąca do żadnego ze znanych naukowcom gatunku rekina. Tradycyjnie następują klasyczne rozwiązania – bogaci chcą fakt zataić, źli na tym skorzystać, dobrzy powstrzymać potwora. Celowo nie podaję imion postaci, bowiem od razu wiedzielibyście, kto i jak skończy.Żeby nie zniechęcać Was całkowicie, zacznę w nieco inny sposób. Film można uznać za wzorcowy przykład kina klasy B i rozpatrywany w taki sposób może zostać uznany za klasyka gatunku. Wszystko jest tutaj bowiem tandetne, kiczowate i nudne. Scott Devine i William Hooke bardzo się przyłożyli dbając by zepsuć co się da w scenariuszu, świadomie chyba składając hołd poprzednim częściom. Na dobrą sprawę, trzecia odsłona serii jest niejako połączeniem dwóch poprzednich, a wszystko to jeszcze zostało wyolbrzymione do gigantycznych rozmiarów – od rekina poczynając, na absurdzie kończąc.
Postacie są sztampowe do bólu, czasem w bajkach dla dzieci bohaterowie mają więcej głębi i przeżyć wewnętrznych. Przekłada się to oczywiście na grę aktorską, takich bzdur nie da się bowiem mówić z poważną miną. Niestety, komedianci robią co mogą i starają się (bardzo nieudolnie) odgrywać, z braku innego określenia, role. Dochodzą do tego schematyczne rozgrywki (żeby zaskoczyć się czymkolwiek w tym filmie, należałoby tylko nie oglądać w życiu żadnego filmu typu monster/animal attack, z drugiej jednak strony, po obejrzeniu tego, nie dałoby się już obejrzeć innego) i koszmarnie prymitywne efekty specjalne. I tu dochodzimy do dziwnego paradoksu, bowiem pomimo tych wszystkich wad jest to film, który naprawdę warto zobaczyć. Należy się jednak odpowiednio przygotować.
W celu udanego seansu „Shark Attack 3” przygotowujemy wolne pomieszczenie, schłodzone napoje, co najmniej dwóch wesołych kumpli i wiadro pop cornu zamiennie z kebabem lub pizzą. Można też pomyśleć o jakiejś muzyczce, bowiem przestoi akcji w filmie nie brakuje, a skomponowana ścieżka na potrzeby tego „dzieła” nie należy do szczególnie wciągających. Z takim zestawem możemy radośnie spędzić czas, bowiem dialogi wygłaszane przez aktorów o kamiennych twarzach staną się zabawne. A widok rekina połykającego kuter rybacki wraz z załogą (jednym kęsem) jest wart oczekiwania. Szkoda, że ktoś tu chciał zrobić horror, bo wyszła mu całkiem niezła komedia. A nie taki chyba był plan...
Screeny
Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:+ niezapomniane efekty specjalne
+ tak zły, że aż dobry
- poczynając od pomysłu, przez aktorstwo na wykonaniu kończąc
Na forum:Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!