Top

Menu Zaloguj się (dla użytkowników forum)



Poster:FEAST II: SLOPPY SECONDS

FEAST II: SLOPPY SECONDS

Krwawa uczta II

ocena:5
Rok prod.:2008
Reżyser:John Gulager
Kraj prod.:USA
Obsada:Jenny Wade, Clu Gulager, Diane Goldner
Autor recenzji:BartX
Ocena autora:5
Ocena użytkowników:4.4
Głosów:5
Inne oceny redakcji:

Wierzcie lub nie, ale John Gulager, reżyser “Krwawej uczty”, jeszcze nie tak dawno marzył o pracy animatora w wytwórni filmów rysunkowych Hanna Barbera. Cóż, chyba każdy z nas chętnie zobaczyłby jego odcinek „Między nami jaskiniowcami”... Jego plany zawodowe pokrzyżował jednak przypadkowy występ w programie „Project Greenlight”, gdzie można było wygrać robotę przy prawdziwym projekcie filmowym – do tego z planowanym budżetem kilkudziesięciu milionów dolarów. Gulagera zapisał do udziału w programie znajomy, a że miał wobec niego dług wdzięczności – wpłacił też od razu wpisowe. W takiej sytuacji Gulager nie mógł się wycofać – i ostatecznie wygrał tę edycję programu choć od początku uznawano go za trudnego, mało komunikatywnego i mało komercyjnego. Aby nie ryzykować zbyt dużo, obcięto budżet jego filmu do około jednego miliona dolarów (!), potem odłożono go na długi czas na półkę, a wreszcie zrezygnowano z szerokiej dystrybucji kinowej. „Krwawa uczta” spodobała się jednak wystarczającej ilości widzów, aby wytwórnia poprosiła Gulagera o nakręcenie jej kontynuacji – i to dwóch za jednym zamachem.

Nie wiem jak szefowie studia Hanna Barbera zapatrywaliby się na kandydaturę Gulagera po obejrzeniu pierwszej „Krwawej uczty” – kto wie, może mieliby na tyle poczucia humoru żeby jednak dać mu szansę? Jestem jednak pewny, że po zapoznaniu się z drugą częścią szybko by mu podziękowali. To – bez żadnej przesady, możecie mi wierzyć – jeden z najobrzydliwszych, najdziwniejszych i najgłupszych horrorów, jakie nakręcono w ostatnich latach.

Wiem: brzmi to jak nie byle jaka zachęta do obejrzenia „Krwawej uczty II”, ale szczerze mówiąc sam nie wiem czy należy do niej zachęcać czy raczej zniechęcać. Cenię Gulagera za odwagę w przekraczaniu granicy dobrego smaku i brak poszanowania dla tematów tabu (w końcu jego guru jest John Waters więc nie ma się co dziwić, że robi to mniej więcej w co drugiej scenie), ale niestety nie zawsze wystarcza to, aby zatrzymać na dłużej uwagę widza. W efekcie, po kilku szokujących scenach z początku filmu, „Krwawa uczta II” zaczyna nudzić. Bohaterowie są na tyle głupi albo wredni, że nie bardzo interesuje nas ich los, potwory sprawiają równie realistyczne wrażenie jak kukiełki z „The Muppet Show” (gdyby mapety powiększyć i odrzeć z kolorowego włosia może byłoby nawet jakieś podobieństwo?), a fabuła – podejrzewamy to od początku – po prostu musi zmierzać donikąd.

Jeśli komuś zależy na szkicu fabuły omawianego filmu, proszę bardzo: bohaterowie, którzy przeżyli pierwszy film (i byli grani przez aktorów, którym chciało się wracać w sequelu) spotykają się z gangiem twardych, wytatuowanych motocyklistek oraz gromadą osób spotkanych w pobliskim miasteczku i wspólnie będą starali się znaleźć schronienie przed zjadającymi ludzi i gwałcącymi koty (a jakże!) potworami. Tyle. Reszta to mniej lub bardziej zabawne czy obrzydliwe gagi – niektórzy podziękują za seans już w momencie kiedy pocieszny dotąd barman (Clu Gulager) zacznie z zacięciem sadysty tłuc seksowną Honey Pie (Jenny Wade), inni dotrwają pewnie do sceny z ejakulującym na wszystkie strony penisem potwora, a najtwardsi wkurzą się dopiero przy niesławnej „scenie z dzieckiem”, za którą obrazili się na reżysera nawet tacy, co mieli się dotąd za jego najwierniejszych fanów.

Jeśliby traktować „Krwawą ucztę II” jako zbiór umownie ze sobą powiązanych skeczy, nie byłoby źle, w końcu czasami można się tu porządnie uśmiać. Jednak jako film, który ma opowiadać konkretną historię nowe dzieło Gulagera sprawdza się kiepsko – połączenie z oryginałem wydaje się naciągane, wszyscy bohaterowie mają tu bardzo niewdzięczne role, a o potworach nie dowiadujemy się wiele nowego (oczywiście poza tym, że sprawnie gwałcą koty). Podobnie marnie prezentuje się „Krwawa uczta II” jako horror – obrzydza nas od czasu do czasu, owszem, ale kompletnie nie potrafi nastraszyć, a przecież i o to w tym gatunku chodzi. W pewnym momencie uzmysławiamy sobie, że tak naprawdę nie mamy żadnego dobrego argumentu aby kontynuować ten dziwaczny seans. A jednak, mimo całego mnóstwa zastrzeżeń, jakie mam wobec tej „Uczty” – radzę żeby się przemóc i dociągnąć do napisów końcowych. Ostatnie kilka minut to najlepsze fragmenty filmu (tekst „Będzie trzeba ulać trochę babci”, to coś, czego się nie zapomina – przekonacie się!), a poza tym – tak zdrowo potrzaskanych dzieł naprawdę nie ogląda się codziennie.

Screeny

HO, FEAST II: SLOPPY SECONDS HO, FEAST II: SLOPPY SECONDS HO, FEAST II: SLOPPY SECONDS HO, FEAST II: SLOPPY SECONDS

Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:

+ to pod wieloma względami odważny film
+ scenarzyści nie poddają się horrorowym regułom
+ bywa naprawdę zabawnie i naprawdę obrzydliwie

Minusy:

- bohaterowie są w większości nieciekawi
- środkowa część filmu bywa nudnawa
- zbyt wiele napięcia tu nie znajdziecie
- potwory są jeszcze bardziej gumowe niż poprzednio
- sporo żartów niestety nie wypala

Na forum:

Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO

DVD:

Zobacz recenzję wydania DVD

Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody twórców strony ZABRONIONE!!!

- - - -