


CALVAIRE a.k.a. THE ORDEST
Kalwaria

Reżyser:Fabrice du Welz
Kraj prod.:Belgia / Francja / Luksemburg
Obsada:Laurent Lucas, Jackie Berroyer, Philppe Nahon
Ocena autora:9
Ocena użytkowników:6.42
Głosów:43
Inne oceny redakcji:
Skaraś - 7
M@rio - 7
Odświeżający debiut z okolic Francji. "Kalwaria" odnawia stylistykę horroru gore lat 70., mieszając ją z czarną komedią, elementami baśniowymi i perwersyjną seksualnością. Kochacie "Teksańska masakrę piłą mechaniczną" Tobe`go Hoopera albo tęsknicie do niepokojącego klimatu "Psychozy"? "Kalwaria" jest filmem dla was!
Marc Stevens, nędzny piosenkarzyna śpiewający w domach starców, wraca właśnie z kolejnego występu. Niestety, samochód psuje się w samym środku mrocznego lasu. Na szczęście Marc dostrzega tablicę z informacją "motel – 2km". Drogę wskazuje mu dziwny Boris, szukający bezustannie (urojonego?) psa. Właściciel opuszczonego motelu, Paul Bartel, okazuje się być niezwykle miłym człowiekiem, nota bene – byłym "królem dowcipów". Marc otrzymuje ciepły posiłek i ciepły, czysty pokój. Mało tego – rano Bartel samodzielnie transportuje z lasu uszkodzony samochód piosenkarza i postanawia go naprawić. Marc sugeruje wezwanie mechanika, co właściciel motelu początkowo ignoruje, a następnie postanawia jednak wezwać pomoc. I tak mija czas. Ale czemu nikt nie przyjeżdża? Nic dziwnego, jesteśmy na odludziu. Dobrze że chociaż jest telefon. Boris ciągle szuka psa, Belli, Bartel przygotowuje ciepłe posiłki, ale znika na całe dnie. Za to wieczorami każe śpiewać Marcowi jego miłosne przeboje. Czas płynie miło. Do momentu, gdy Marc postanawia skorzystać z telefonu i zauważa że linia jest przecięta. Znajduje też w domu Bartela zdjęcia własnej ukochanej, wykradzione z samochodu piosenkarza. Na razie jest jeszcze spokojny. Gorzej że następnego ranka budzi go odgłos dewastowania jego samochodu przez Bartela. Marc nie wie o co chodzi. Ale Bartel wie. Po uderzeniu młotkiem Marc traci przytomność i budzi się w momencie, gdy właściciel motelu bawi się we fryzjera. Bo czy przypadkiem Marc nie jest inkarnacją zmarłej żony Bartela... ?Ten film was zadziwi. Co prawda były próby odświeżenia tradycji klasycznego horroru i gore przełomu lat 60. i 70., nigdy jednak aż tak dogłębne. To już nie "film w tradycji np. <
Screeny
+ chyba najbardziej progresywny film grozy ostatnich
lat
+ wspaniały hołd dla klasycznego gore lat 70., a także dla "Rocky Horror Picture
Show" czy "Psychozy"
+ fenomenalna muzyka
+ bardzo świeży debiut
filmowy
+ klimat
+ bardzo czarny humor
+ bardzo przewrotny film
- film zaskakuje, ale takiej zabawy z konwencją prowadzono już wcześniej
- dla
niektórych będzie to kolejny hołd dla gore lat 70. i nic więcej
Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO
Ciekawostki:Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!