Top

Menu Zaloguj się (dla użytkowników forum)



Poster:ALIEN DEAD

ALIEN DEAD

Śmierć z Kosmosu

ocena:1
Rok prod.:1980
Reżyser:Fred Olen Ray
Kraj prod.:USA
Obsada:Buster Crabbe, Raymond Roberts, Linda Lewis, George Kelsey
Autor recenzji:Piotr Sawicki
Ocena autora:1
Ocena użytkowników:5.5
Głosów:10
Inne oceny redakcji:

Pasja twórcza to wspaniała rzecz, choć natura nie obdziela nią sprawiedliwie. Niejeden obdarzony talentem reżyser może pozazdrościć pasji Jesusowi Franco, Bruno Mattei czy Fredowi Olenowi Rayowi. Owi trzej grafomani mogliby dla odmiany pozazdrościć talentu owemu zdolnemu. Mogliby... gdyby nie ich zupełny brak autokrytycyzmu i niezachwiana wiara we własne możliwości, popychająca do realizacji kolejnych tanich gniotów. Przyjrzyjmy się jednemu z osiemdziesięciu siedmiu dzieł nakręconych przez Freda Olena Raya, określanego (przez tych, którzy znają jego filmy) mianem najgorszego żyjącego filmowca.

W pewnym miasteczku na Florydzie spada meteoryt. Powoduje on, że niektórzy z okolicznych mieszkańców zamieniają się w zombie i zaczynają zabijać ludzi. Miejscowi notable obwiniają o te tragiczne wypadki aligatory. Badający sprawę reporter i miejscowa dziewczyna podejmują niezależne śledztwo i odkrywają straszną prawdę.

Nad filmem Raya unosi się duch Hershela Gordona Lewisa i związane z tym przekonanie, że skoro ktoś już kiedyś robił filmy bez budżetu i minimalnej choćby biegłości warsztatowej, to my też możemy. Rezultat przypomina zresztą nieco filmy Lewisa, tylko że jest jeszcze poniżej ich poziomu: gdy w takim "Blood Feast" dźwięk był technicznie fatalny, to w "Alien Dead" nic prawie nie słychać; gdy tam wykonanie krwawych efektów graniczyło z umownością, tutaj owa granica została zdecydowanie przekroczona (przysypanie aktora do połowy liśćmi i gałązkami ma nam wyjaśniać, iż został on do połowy pożarty); gdy u Lewisa niedbałe ujęcia ze statycznej kamery mogły bawić jako efekt świadomego porzucenia zasad estetyki i dobrego smaku, u Raya tylko powodują, że psuje nam się wzrok. Doskwiera brak owego nieposkromionego anarchizmu oraz chęci pakowania kija w mrowisko, które przyświecały całemu kinu Lewisa i czyniły tandetną inscenizację, tandetne aktorstwo oraz tandetną przemoc – narzędziami w walce z nieskazitelną estetyką kina hollywoodzkiego.

Być może podejście Lewisa, oparte na prymitywnej negacji, nie wygląda z dzisiejszego punktu widzenia jakoś szczególnie, niemniej było zgodne z prądem ówczesnego nurtu kontestacyjnego i stworzyło podwaliny dla późniejszych narodzin gore w kinie amerykańskim. W niespełna dwie dekady później, F.O. Rayowi pozostaje już tylko wałkowanie przemielonych po stokroć klisz. Czego tu nie ma? W istocie, jest wszystko: zlepek pomysłów Romero (meteoryt, który spada na ziemię i powoduje kataklizm; ludzie zmieniający się w spragnionych krwi szaleńców rodem z "Crazies"), Fulciego (dziennikarz i panienka na tropie zombich), Lewisa ("styl" realizacji). Może Ray chciał być drugim Orsonem Wellesem? Welles na początku lat 40. wziął pomysły ze starych filmów i posklejał je w najlepszy nowy film – "Obywatela Kane’a". Ray zaczął podobnie, czerpiąc inspirację z nakręconych już horrorów, tyle że dla odmiany wyszedł mu z tego jeden z najgorszych filmów świata, a gdybyśmy mieli ograniczyć skalę porównawczą jedynie do utworów o tematyce "zombie" – zdecydowanie najgorszy. Już Bruno Mattei, grafoman nad grafomany, w swoich najnędzniejszych filmach wykazywał jaśniejsze przebłyski talentu, toteż osoby uważające takie "Hell of the Living Dead" za dno kompletne powinny obejrzeć "Alien Deada" ku pokrzepieniu serc: bo nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej.

Generalnie jednak radzę trzymać się od tego filmu z daleka. Chyba, że ktoś natrafi na stare polskie wydanie VHS, popełnione przez firmę Video Rondo, z okładką namalowaną odręcznie przy użyciu plakatówki– to takie wydanie warto zatrzymać w kolekcji. Dla okładki, ma się rozumieć.

Screeny

HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD HO, ALIEN DEAD

Zaloguj się aby móc oddać swój głos na film.
Plusy:

+ brak

Minusy:

- nuda;
- wtórność pomysłów;
- efekty tak tanie, że ich nie widać;
- aktorstwo;
- cała reszta.

Na forum:

Podyskutuj o filmie tutaj: Forum HO

Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody twórców strony ZABRONIONE!!!

- - - -