

Przyjemne z pożytecznym: dieta horrorowa
Justyna MetzgerPrzedwiośnie to okres, w którym płeć (nie tylko) piękna zaczyna gwałtownie poszukiwać diety-cud, aby w lecie dumnie prezentować swoje beach body (nie mylić ze zwłokami Laury Palmer). Jedni gotują sobie sami, inni zamawiają modne pudełka, jeszcze inni ćwiczą z którąś z popularnych internetowych trenerek fitness. Dla fanów kina grozy mam propozycję z przymrużeniem oka, czyli subiektywne zestawienie filmów, które odbiorą wam apetyt.
Mucha / The Fly – nie bez przyczyny zaczynam od klasyka w reżyserii Davida Cronenberga. Historia o naukowcu, który w wyniku nieudanego eksperymentu z teleportem krzyżuje swoje geny z niewinnym insektem, praktycznie się nie zestarzała i po ponad trzydziestu latach wciąż brzydzi. Jeff Goldblum, który lądował niejednokrotnie na listach najseksowniejszych aktorów świata, tym razem transformuje się na oczach widzów w odrażające monstrum. Jeśli krzyżówka człowieka-słonia i owada po zderzeniu z kontenerem mielonego mięsa i włosów wciąż nie odebrała wam apetytu, możecie poszukać w sieci skasowanej z filmu sceny z małpą i kotem. Bon appetit!
Martyrs / Skazani na strach – kto wie, może Pascal Laugier właśnie zabierał się za obieranie ziemniaków na kaloryczną zapiekankę, kiedy przyszła mu do głowy myśl, że fajniej byłoby obrać ze skóry kobietę? I to żywcem? Kamera niestety nie odwraca się litościwie, gdy oprawcy torturują bohaterki. Jeśli właśnie zajadaliście się jamon serrano, to po seansie z dużym prawdopodobieństwem odsuniecie opakowanie z obrzydzeniem.
Thanatomorphose – niezależny film o młodej kobiecie, która zaczyna się rozkładać za życia. Dialogów tutaj niewiele, fabuły niestety równie mało. Być może ekipa filmowa całą energię poświęciła charakteryzacji, bo do powyższej nie można się przyczepić. I to właśnie okropna agonia i straszne przeobrażenie głównej bohaterki powinno odebrać apetyt każdej osobie, posiadającej choć minimum empatii. Film spokojnie można postawić na półce gdzieś pomiędzy „Nakromantik”, a serię „Guinea Pig”.
Gummo / Skrawki – można się kłócić, czy do debiutu reżyserskiego Harmony Korine pasuje etykietka „horror”. Film, który zyskał już status kultowego, jest niepokojący i zgłębia tak mało sympatyczne tematy jak znęcanie się nad zwierzętami, seks z upośledzonymi osobami, choroby umysłowe, narkomania czy prostytucja. Jedna z mniej apetycznych scen, to ta w której nastoletni narrator bierze kąpiel. Sam bohater wygląda jak efekt chowu wsobnego, a do tego pluska się w pokrytej grzybem, brudnej łazience, w wodzie, która przypomina mętne bajoro. Nie przeszkadza mu to jednocześnie wcinać wstrętnego spaghetti i czekolady, która wylądowała chwilę wcześniej w zupie z mydlin. Palce lizać.
Aftermatch / Po godzinach – po obejrzeniu zaledwie półgodzinnego filmu w reżyserii Nacho Cerdà nasuwa się pytanie - dla kogo właściwie powstają takie tytuły? Może po prostu Hiszpanie bardzo potrzebują schudnąć. „Po godzinach” to dzień z życia pracującego w kostnicy nekrofila, który pastwi się nad ciałami, współżyje z trupem, a na koniec karmi psa ludzkim sercem.
A Serbian Film / Serbski Film – obraz, który wywołał mnóstwo kontrowersji i został zakazany lub ocenzurowany w kilkudziesięciu krajach. „Po godzinach” to przy tym daniu zaledwie przystawka. Dla reżysera Srdana Spasojevića nie ma żadnych świętości. Film obfituje w odrażające sceny (w tym gwałt na dziecku). Chociaż kamera nie pokazuje najgorszych detali, to nie da się przez ten seans przejść bez uczucia ogromnego niesmaku. Choć sam reżyser tłumaczył, że film jest parodią poprawnego politycznie serbskiego kina, to kompletnie tego nie kupuję. Spasojević chciał stworzyć filmową wersję środka wymiotnego i na pewno na niejednego widza tak właśnie on podziała.
Seria Guinea Pig / Królik doświadczalny - Japonia dała nam sushi, Czarodziejkę z Księżyca, samochody, świetny sprzęt elektroniczny oraz... serię filmów gore “Królik Doświadczalny”. Sześć części nie jest ze sobą powiązanych fabułą, a jedynym wspólnym mianownikiem jest ogromna ilość bezsensownego okrucieństwa i krwistych scen. Najbardziej znanym obrazem z serii jest dwójka zatytułowana „Flower of Flesh and Blood”. Jeśli taki degenerat jak Charlie Sheen myślał, że obejrzał prawdziwy snuff i powiadomił o tym FBI, to chyba wiecie, czego można się po tym filmie spodziewać.
Pink Flamingos / Różowe flamingi – najbardziej (nie)sławna produkcja Johna Watersa, papieża Kina Transgresji. Obrazoburcza, groteskowa komedia, której główna bohaterka - drag queen Divine - walczy ze zdeprawowanym małżeństwem handlarzy ludzkim towarem o tytuł „najbardziej odrażającej żyjącej osoby”. Absurd goni tutaj kolejny absurd, a widzowie mogą spodziewać się takich widoków jak niesymulowane fellatio, konsumowanie prawdziwych psich odchodów, wymioty, zbliżenie odbytu. Przy całej ilości świństw film jest na swój sposób zabawny. Przeciętnego widza prędzej doprowadzi jednak do mdłości, niż śmiechu.








Horror Online 2003-2015 wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie fragmentów lub całości opracowań, wykorzystywanie ich w publikacjach bez zgody
twórców strony ZABRONIONE!!!